Wpisuję na stałe w kalendarz startowy – wywiad z Weroniką Lorkowską

Związana z kolarstwem od najmłodszych lat przez rodziców, którzy zakorzenili w niej pasję do roweru. W tym roku po raz pierwszy wystartowała w zawodach z cyklu Garmin MTB Series i wygrała klasyfikację generalną na dystansie MINI! Postanowiliśmy porozmawiać z nią o wrażeniach jakie towarzyszyły jej podczas startów w Wejherowie, Stężycy i Rumi. Zapraszamy do lektury wywiadu z Weroniką Lorkowską!

weronika lorkowska

Jak rozpoczęła się Twoja historia z kolarstwem górskim?

Moja historia z rowerem sięga czasów wczesnego dzieciństwa. Rodzice sędziowali na wyścigach kolarskich i w pewnym momencie jako 6-letni maluch wydukałam pokazując palcem na kolarzy „ja też chcę startować”. Moi rodzice zwykle dawali mi duże pole decyzyjne już od najmłodszych lat, więc skoro chciałam to tak też się stało. I dobrze, że się stało, bo jak widać z roweru nie zrezygnowałam, a i za mną zainteresowała się nim w praktyce cała rodzina.

Czy jest coś czym wyróżniają się zawody z cyklu Garmin MTB Series na tle innych maratonów MTB, w których miałaś okazję startować?

Zawody cyklu Garmin MTB Series są w rzadko spotykanej formule, co myślę że jest jednym z powodów takiego sukcesu organizacyjnego. W dodatku trasy, która każda jest inna, pozwalająca każdemu się popisać swoimi atutami sprawia, że rywalizacja staje się ciekawsza, bo wyrównuje poziom.

weronika lorkowska
fot.Piotr Naskrent / Maratomania.pl

Jak w kilku zdaniach opisałabyś trasy poszczególnych etapów tegorocznego cyklu, czyli Wejherowo, Stężycę i Rumię? 

Opis tras zacznę w złej kolejności, żeby opis miał sens:
– Stężyca – szybka, wymagająca dużej mocy i niejednokrotnie umiejętności szosowych (zachowanie w grupie, ekonomia jazdy),
– Rumia – czyste, wymagające MTB. Nie brakowało błota, singli, korzeni, ciężkich podjazdów i technicznych zjazdów. W dodatku te widoki… możliwość terenu wykorzystana w 100%,
– Wejherowo – coś pomiędzy Stężycą a Rumią. Spokojne wprowadzenie do całego cyklu, coś dla każdego 🙂

Czy z tegorocznej edycji Garmin MTB Series coś szczególnie utkwiło Ci w pamięci?

Nie chce wyjść na osobę, która nie docenia jazdy samej w sobie, tylko wynik i podium, ale najbardziej zapadła mi w głowie dekoracja końcowa całego cyklu i ten szampan… jeszcze nigdy w mojej historii kolarskiej nie przeżyłam czegoś takiego. To było piękne. Dzięki temu zmieniliśmy sztywną dekorację w coś naprawdę niesamowitego, niezapomnianego i na pewno widowiskowego.

weronika lorkowska

Jakie masz plany na najbliższy okres?

Moje plany na najbliższy okres to wyczekiwany odpoczynek. Czułam od pewnego czasu, że moja forma już jest na skraju wyczerpania, a organizm woła o wolne. Dlatego póki co odkładam rower i skupiam się na wdrożeniu w studia, które właśnie zaczęłam. A później trzeba się będzie zastanowić nad planami na przyszły sezon.

Uważasz, że Garmin MTB Series to cykl dla każdego? Jak zachęciłabyś wszystkich niezdecydowanych do startu w tego typu zawodach?

Czy cykl Garmin jest dla każdego… ciężkie pytanie, ponieważ start jest możliwy od 18 co z jednej strony jest zrozumiałe… ciężko ocenić które „dziecko” jest w stanie przejechać, a które nie. Zawsze odpowiedzialność za wszelakie wypadki spada na organizatora. Jeśli chodzi o dorosłych, to sądzę że przejechać wszystkie wyścigi jest w stanie każdy. Żeby się ścigać tydzień w tydzień… niekoniecznie. Wszystko zależy jednak od celu. Przygotowanym bardzo cykl polecam, ponieważ można tu spotkać chyba wszystkich lepszych zawodników z pomorza, atmosfera jest naprawdę niesamowita, każdy się wspiera wzajemnie, żeby wspólnie przeżyć ten okres 3 tygodni. To była moja 1 edycja. Teraz już wiem, czemu była tak przez innych lubiana i polecana. Wpisuję ją na stałe w kalendarz startowy.

Dziękuję za rozmowę!

weronika lorkowska